Strona g³ównaGaleriaOpracowaniaLinki

 

DANTE ALIGHIERI - "BOSKA KOMEDIA"

przek³ad: Alina ¦widerska

 

Piek³o                Czy¶ciec                Raj

 

 

RAJ

 

PIE¦Ñ I

PIE¦Ñ II

PIE¦Ñ III

PIE¦Ñ IV

PIE¦Ñ V

PIE¦Ñ VI

PIE¦Ñ VII

PIE¦Ñ VIII

PIE¦Ñ IX

PIE¦Ñ X

PIE¦Ñ XI

PIE¦Ñ XII

PIE¦Ñ XIII

PIE¦Ñ XIV

PIE¦Ñ XV

PIE¦Ñ XVI

PIE¦Ñ XVII

PIE¦Ñ XVIII

PIE¦Ñ XIX

PIE¦Ñ XX

PIE¦Ñ XXI

PIE¦Ñ XXII

PIE¦Ñ XXIII

PIE¦Ñ XXIV

PIE¦Ñ XXV

PIE¦Ñ XXVI

PIE¦Ñ XXVII

PIE¦Ñ XXVIII

PIE¦Ñ XXIX

PIE¦Ñ XXX

PIE¦Ñ XXXI

PIE¦Ñ XXXII

PIE¦Ñ XXXIII

               PIE¦Ñ III

 

Którzy nie dochowali ¶lubów. Piccarda Donati. Cesarzowa Konstancja.

 

 
1

   To s³oñce, które najpierw mi do ³ona

 

rzuci³o zasiew mi³o¶ci, ods³ania

 

przede mn± prawdy cudowne znamiona.

4

   Ja za¶ przez prawe i szczere wyznania

 

chc±c siê do reszty oczy¶ciæ, podnoszê

 

ju¿ ¶mielej czo³o, co siê na pó³ sk³ania.

7

   Lecz oto nowych widoków rozkosze

 

oczy me ci±gn±, staj±c siê przyczyn±,

 

¿e me skupione my¶li znów rozproszê.

10

   Tak jak od szyby, co w niej blaski gin±,

 

lub od wód jasnych prze¼roczystej toni,

 

co lekkie nad dnem nieg³êbokim p³yn±,

13

   zarys lic naszych widny jak na d³oni,

 

jednak niewiele siê bardziej odznacza,

 

ni¿eli per³a na ¶nie¿ystej skroni,

16

   taki miê wieniec twarzy tu otacza,

 

a¿ b³±d przeciwny ni¿ onego, co siê

 

rozkocha³ w zdroju, my¶l m± przeinacza.

19

   Ledwom je ujrza³ i s±dz±c, ¿e to siê

 

jeno odbija, obróci³em oczy,

 

szukaj±c wzrokiem, gdym nie móg³ po g³osie.

22

   Ale nie widzê nic, wiêc siê zatoczy

 

spojrzenie w stronê przewodniczki mi³ej,

 

co jej wzrok u¶miech rozja¶ni³ uroczy.

25

   - Nie dziw siê, i¿ miê twe rozweseli³y

 

zdumione oczy - rzek³a mi - albowiem

 

my¶li twe prawdy jeszcze nie chwyci³y,

28

   jeno, jak zwykle, kr±¿± nad pustkowiem.

 

Prawdziweci s± te istoty, co je

 

ogl±dasz (czemu takie, zaraz powiem),

31

   mów tedy z nimi, a niech serce twoje

 

wierzy, i¿ tu s±, bo nie dochowa³y

 

¶lubów, i w blasku tkwi± jak muszek roje.

34

   Ja za¶ do onej, której mi siê zda³y

 

lica przychylne, przemówiê duszyczki,

 

jak ten, kim zbytnie chêci ow³ada³y:

37

   - 0, duszo dobrze zrodzona, promyczki

 

¶wiêtej mi³o¶ci ch³on±ca powoli

 

w serce ju¿ pró¿ne od ziemskiej nawyczki!

40

   S³odko mi bêdzie, je¶li zadowoli

 

twoja miê dobroæ mówi±c mi twe imiê

 

i ród, gdyæ prawo to ¶wiête pozwoli.

43

   Ta za¶ z u¶miechem: - Chêtnie powiem, gdy miê

 

pytasz, albowiem nikt nam tu nie wzbrania

 

godziwych pragnieñ, co je niebo przyjmie.

46

   W tym, jak we wszystkim, pe³ne mi³owania

 

Najwy¿sze Dobro wedle Siebie ¿yczy

 

ca³± mieæ dworniê i tak j± nak³ania.

49

   Na ¶wiecie habit siostrzyczki dziewiczej

 

nosi³am; tu miê upiêkszy³a wzgarda

 

rzeczy doczesnych i ¶wiata s³odyczy,

52

   lecz patrz, a poznasz, i¿em jest Piccarda;

 

jak inne duchy te b³ogos³awione

 

tu mam przebywaæ, gdzie blask ¶wiêty ¿ar da.

55

   Pragnienia nasze jeno o¿ywione

 

Ducha ¦wiêtego mi³o¶ci±, jedyn±

 

rozkosz znajduj±, gdy w Nim rozp³ynione.

58

   W onej za¶ sferze, co ci siê nizin±

 

zdaje, dlatego byæ nam przeznaczono,

 

¿e¶my siê ¶lubów przed ¶mierci godzin±

61

   zrzek³y. Ja do niej: - Lica wasze p³on±

 

blaskiem niebiañskim, co was przeistoczy

 

tak, i¿ ziemskiego nic w was nie ma pono.

64

   Przeto ciê moje nie pozna³y oczy,

 

ale s³ów twoich odd¼wiêk, ciebie ¿ywej

 

obraz przede mn± postawi³ uroczy.

67

   Lecz powiedz: ka¿dy z was, co tu szczê¶liwy,

 

zali nie pragnie w inn± pój¶æ dziedzinê,

 

by widzieæ druhów, albo wiêksze dziwy?

70

   Z lekka u¶miechnie siê na to, nowinê

 

tak± mi mówi±c szczêsna, jak w po¿arze

 

pierwszych mi³owañ dziewcz±tko niewinne:

73

   - Bracie mój, ¶wiêta mi³o¶æ pragn±æ ka¿e

 

tego jedynie, co ju¿ duch obaczy³,

 

i nic ponad to, co tu mamy w darze.

76

   Gdyby siê wy¿ej lot pragnieñ zahaczy³,

 

to chêci nasze by³yby w niezgodzie

 

z wol± Onego, co nas tu naznaczy³.

79

   Nie ujrzysz bowiem w onych kó³ pogodzie

 

nikogo, co by w szczê¶ciu niepojêtym

 

kochania nie czu³ siê jak ryba w wodzie.

82

   Przeciwnie: w onym bytowaniu ¶wiêtym

 

jednoczyæ nam siê trzeba z wol± bo¿±,

 

i¿ nasza w³asna ginie w niej ze szczêtem.

85

   Jakie siê przed kim niebiosa otworz±,

 

takimi cieszy siê, jak w szczê¶ciu Swojem

 

Król nasz, co w nas siê chêci Jego mno¿±.

88

   Jego za¶ wola dla nas jest pokojem,

 

onym jest morzem, co ku niemu p³ynie

 

to, co Sam stworzy³ boskich natchnieñ strojem.

91

   Poj±³em wówczas, jak w ka¿dej dziedzinie

 

niebios raj mie¶ci siê i jako £aska

 

ró¿ne zna drogi, nie jedn± jedynie.

94

   Lecz, jak to bywa kiedy smak ug³aska

 

jedno, za¶ drugie znów nêc± ³akocie,

 

lub jak chce dziecko bajki do obrazka,

97

   tak i ja wyraz da³em swej ochocie,

 

by wiedzieæ, jaka by³a ta osnowa,

 

coæ na niej szpulka usta³a w robocie.

100

   - ¯ycie bez skazy, cnota nadwiekowa

 

rzecze - podnios³y do najwy¿szej chluby

 

niewiastê, co dzi¶ ¶wiat jej zakon chowa.

103

   Bo a¿ do chwili zgonu Ten, co ¶luby

 

ka¿de przyjmuje mi³o¶ci± natchnione,

 

we ¶nie i jawie przy niej by³ jej Luby.

106

   By i¶æ w jej ¶lady, przywdziaæ jej zas³onê,

 

chocia¿ m³odziuchna, uciek³am od ¶wiata

 

i zaprzysiêg³am ¿yæ, gdzie czyste one.

109

   Ledwo siê b³ogich wrót zawar³a krata,

 

ludzie niedobrzy, co siê wdarli si³±,

 

porw± miê, sro¿si ni¼li rêce kata.

112

   ...Bóg widzi, jakie potem ¿ycie by³o!...

 

Ona za¶ druga, co tutaj na prawo

 

przy moim boku l¶ni jasno¶ci± mi³±,

115

   to, co ja, z równ± rzec mo¿e podstaw±:

 

mniszeczk± by³a i jej te¿ zerwano

 

z czo³a zawicie ¶wiête rêk± krwaw±.

118

   Lecz, gdy na ¶wiat j± wiod³o smêtne wiano

 

wbrew woli w³asnej i wbrew tolerancji,

 

w sercu chowa³a czysto¶æ nieskalan±,

121

   duch ci to bowiem jest wielkiej Konstancji,

 

co w cezarowym ³o¿u za¶ powija

 

onego w³adcê, który dobrze znan ci.

124

   Tak przemówi³a i Ave Maria

 

¶piewaæ poczê³a, a ¶piewaj±c znik³a,

 

jak na g³êbinie ciê¿ar z oczu mija.

127

   Wzrok mój bieg³ za ni±, lecz siê wnet uwik³a

 

w sieciach jasno¶ci, a¿ go znów zachwyca

 

widok mej pani, ale nieprzywyk³a

130

   w takich blask ogni spogl±daæ ¼renica

 

nie mog³a w pierwszej chwili znie¶æ tej ³uny

 

co ni± ja¶nia³y Beatryczy lica

133

   i sta³em milcz±c, jak bez g³osu struny...

<<<                                                                 >>>