DANTE ALIGHIERI, ur. w maju 1265 we Florencji, zm. 13 lub 14 IX 1321 w Rawennie, poeta, uczony i polityk włoski. Pełnił wiele funkcji publicznych w rodzinnym mieście, po opanowaniu Florencji w 1302 przez gibelinów, na wygnaniu, zaocznie skazany na karę śmierci nigdy już do tego miasta nie powrócił; wędrował po wielu dworach, osiadając w Rawennie. Początki twórczości D., sięgają lat 1292-93 (Vita nuova, „Życie nowe" rodzaj pamiętnika prozą poświęconego młodzieńczej miłości do Beatrycze, przeplatanego wierszami). Autor traktatów politycznych i językoznawczych. Najważniejszym dziełem D. jest Boska Komedia (La Divina Commedia, 1307-1321) napisana w języku włoskim. Pierwotny tytuł dzieła brzmiał Komedia, uzupełniony później przez komentatorów.
BOSKA KOMEDIA to dzieło zakrojone na wielką miarę, łączące w sobie intencję oddania hołdu nieżyjącej od dawna i wyidealizowanej ukochanej z lat młodości Beatrycze (była postacią autentyczną, nazywała się Beatrice Portinari) z zamysłem stworzenia utworu przestrzegającego przed wszechogarniającym upadkiem moralnym. Istotą ideową dzieła była więc sublimacja idealnej miłości, owocująca zbliżeniem do Boga.
Pisząc swój nieśmiertelny poemat, Dante - oceniał Kalikst Morawski - kierował się dwiema zasadniczymi przesłankami. Chciał oddać hołd ukochanej kobiecie i uwiecznić swą miłość, mówiąc o Beatrice to, czego dotąd nigdy nie powiedziano o żadnej kobiecie. Drugim motywem przewodnim była chęć służenia zbłąkanej ludzkości. W tym należało pokazać ogrom zła w jego różnorodnych formach, ażeby wstrząsnąć sumieniem grzeszników.
D. nawiązywał w swym dziele do wiełu źródeł, w tym rozpraw teologicznych. Komedia jest do pewnego stopnia także dziełem teologicznym, poświęconym dziejom Kościoła powszechnego, doktrynom i ocenie kondycji kleru. Pod tym względem D. podziela idee franciszkańskie, opowiadając się po stronie Kościoła ubogiego, choć czyni to wszystko w ramach obowiązującej doktryny wiary. Nawiązuje także do innych przemyśleń teologów, jednak siła jego poematu tkwi w tym, że sprawy doktryny i wiary nie przesłoniły planu poetyckiego i architektoniki dzieła, opartego na motywie wędrówki poety przez 3 sfery; piekła, czyśćca i raju. Tak więc spoiwem całości jest postać wędrowca przemierzającego nie znane ludzkim oczom światy, osoba poety, poddawanego próbie i poddającego próbie swoje człowieczeństwo. W przeciwieństwie do wielu opisów mąk piekielnych czy rajskich szczęśliwości tych, którzy swoją cnotą na to zasłużyli, poemat D. nie jest katalogiem występków, sztucznie połączonym w całość, ale konsekwentnie rozwiniętą wizją przypadłości ludzkich, zakorzenioną w historii i micie. Jest to próba czyniona w imieniu całej ludzkości i na rzecz wspólnego szczęścia. Wzorcem, do którego D. nawiązywał, była przede wszystkim Eneida Wergiliusza, ale także Przemiany Owidiusza, poezja prowansalska i wiele dzieł średniowiecznych (apokryfów, żywotów świętych itp.) - Nie na próżno Komedię określano jako syntezę artyzmu średniowiecza, zauważając przy tym, że D. przekroczył horyzonty swojej epoki, zarówno jako kontynuator wzorców starożytnych, zwłaszcza rzymskich (ale także greckich, dość przypomnieć obecność w jego poemacie takich postaci jak Odyseusz), a także jako wyraziciel dążeń ludzkości ujmowanych już w duchu renesansowym (np. uwielbienie dla mądrości). Osiągnięciem poety było organiczne połączenie idei teologicznych i konkretu historycznego. D. nasycił swój poemat realizmem. Niezwykłość techniki twórczej polegała na powiązaniu alegorii z realistycznym opisem przypadłości ludzkich. Dotyczy to zwłaszcza Piekła (Inferno), najbardziej „realistycznej" części dzieła, gdzie fantastyka infernalna łączy się z cielesnością potępieńców i plastyką opisów katuszy piekielnych. Zdumiewająca jest przy tym pomysłowość poety, który np. w jednej z pieśni ukazuje przemianę kąsanych przez węże złodziei w gady i powrót do poprzedniej postaci (rzecz ma miejsce w siódmej czeluści ósmego kręgu piekielnego). Wstrząsające i odrażające obrazy mąk piekielnych i straszliwych czynów grzeszników, ukazane w konsekwentnej gradacji, kontrastują z narastającą abstrakcyjną ponadzmysłowością doznań towarzyszących poecie w jego wędrówce przez raj, gdzie zmysłowe obrazy i zapachy zastępują dźwięki i narastająca jasność. Ogniwem stanów pośrednich jest wędrówka przez czyściec, w którym nie panuje już nastrój beznadziejnego przerażenia, ale wytrwałego oczekiwania na zbawienie - tu zresztą poeta spotyka wielu swych przyjaciół. Zamysł wędrówki przez podziemia miał wielu poprzedników, m.in. Wergiliusza, który w Eneidzie kazał swemu bohaterowi wędrować przez świat podziemny. Motywy mityczne znajdują w tej części wędrówki najwięcej zastosowań (potwory, strażnicy piekielni, rzeki, infernalne nazewnictwo). Wergiliusz jest szczególnym patronem Boskiej Komedii, stając się przewodnikiem poety przez świat piekła i czyśćca, opoką w trudnych sytuacjach. Komedia rozpoczyna się od sugestywnej sceny zagubienia poety (porte-parole autora):
W życia wędrówce, na połowie czasu,
Straciwszy z oczu szlak niemylnej drogi,
W głębi ciemnego znalazłem się lasu.
Owa „połowa czasu" to połowa życia poety (miał wówczas 35 lat, a uważano, że 70 lat to górna granica długości ludzkiego życia), który zagubiony wśród grzechów i wstrząsów tego świata nie może odnaleźć kierunku dalszej wędrówki. Wówczas właśnie zjawia się duch Wergilego, który oferuje poecie pomoc, przeprowadzi go przez piekło i czyściec jedyną drogą do celu. Następnym przewodnikiem, po wkroczeniu na teren raju, staje się Beatrycze, ukochana, ku której poeta zdąża i której oddaje najwyższy hołd. Beatrycze oddaje D. w ręce ostatniego przewodnika, świętego Bernarda z Clairvaux, założyciela zakonu cystersów i współorganizatora drugiej wyprawy krzyżowej, apologety Matki Boskiej. To zapewne nie przypadek. Rozstanie z Wergiliuszem zamyka scena rozpaczy - D. płacze, iż nie zobaczy już swego wielkiego duchowego mistrza, mimo że ma przed sobą wędrówkę z Beatrycze. Teraz rozstanie z Beatrycze kończy żarliwa modlitwa pod jej adresem, będąca podziękowaniem za dobro, piękno i mądrość. Bernard wówczas kieruje uwagę poety w stronę Matki Boskiej jako najdoskonalszej i najbardziej godnej uwielbienia postaci kobiecej. O ile Wergiłiusz zwracał się ku racjom rozumowym podczas wspólnej wędrówki, Bernard operuje przede wszystkim argumentem pobożności. Tak poeta dociera przed oblicze Boga - nieskończonej miłości, aby pieśń urwać wówczas, kiedy słowo nie jest w stanie sprostać uczuciu:
Dalej fantazja moja nie nadąży.
A już wtórzyła pragnieniu i woli
Jak koło, które w parze z kołem krąży,
Miłość, co wprawia w ruch słońce i gwiazdy.
Komedia doczekała się wielu drobiazgowych interpretacji. Spierano się o wymowę poszczególnych fragmentów, o źródła i sens zastosowanych alegorii i symboli. Dzieło wywierało i wywiera wpływ na wielu twórców. W Polsce doceniono poemat D. dopiero w dobie romantyzmu (wcześniej albo nie rozumiano, albo nawet lekceważono ten utwór). Tłumaczyli wówczas fragmenty Komedii Mickiewicz i Norwid, nawiązywali do motywów dantejskich Krasiński i Słowacki, a później m.in. Tuwim, Lechoń czy Gombrowicz. Józef Szajna wykorzystał wątki Boskiej Komedii w widowisku Dante. Do poszczególnych metafor czy scen nawiązywało wielu innych (choćby początkująca Komedię metafora życia-ciemnego lasu podjęta w Marii Malczewskiego itp.). Najczęściej wznawianym i najwyżej cenionym tłumaczeniem jest (cytowany tu) przekład Edwarda Porębowicza.
źródło: "Leksykon lektur szkolnych", Wyd. III, Warszawa 1993 |